Film jako materiał terapeutyczny wykorzystywany w pedagogice specjalnej


Autor: Krzysztof Wawrzyn - Bardzo dziękuję Panu Krzysztofowi za udostępnienie tak cennych materiałów


Niepublikowane materiały z IV Konferencji z cyklu „Psychiatria i sztuka”: „Psychiatria i film”, Instytut Pedagogiki Specjalnej DOLNOSLĄSKIEJ SZKOŁY WYŻSZEJ we Wrocławiu, 23-24 listopad 2007, Wrocław.

Referat wygłoszony na konferencji w dn. 23 listopada 2007 r. w ramach sekcji tematycznej: Dzieło filmowe jako materiał terapeutyczny.

 

Autor: Krzysztof Wawrzyn

 

 Film jako materiał terapeutyczny

wykorzystywany w pedagogice specjalnej

 

1.      Emocjonalne oddziaływanie filmu na odbiorcę.

 

O filmie możemy mówić w wielu kategoriach: tak artystycznych, estetycznych, społecznych, czy na przykład socjologicznych - nie mniej jednak, co byśmy w tej materii nie stwierdzili, jest on bardzo charakterystycznym wyrazem twórczości człowieka jako jedna z dziedzin sztuki. O terapeutycznej wartości dzieła filmowego mówimy w zdecydowanie węższym zakresie, co prawda zakres ten może być bardzo rozległy w doborze tematyki i gatunku, ale przede wszystkim dzieło musi trafiać do sfery emocjonalnej odbiorcy. Poprzez terapeutyczne oddziaływanie film ma ułatwić widzowi rozumienie świata i problemów, w tym jego osobistych. Wizualizacja ma prowadzić do uświadomienia pragnień i potrzeb, akceptacji siebie i innych. Film poprzez wielozmysłowe postrzeganie otaczających nas realiów ma pobudzić sensorycznie. Takie głębsze rozumienie świata, stosunków społecznych i relacji międzyludzkich stają się wynikiem wnikliwej analizy obejrzanego obrazu, który również rozwija osobowość, pozwala pełniej i swobodniej wyrazić samego siebie, a także prowadzi do lepszego i głębszego zrozumienia problemów i sposobów ich rozwiązywania. W Ameryce, czy na zachodzie Europy psychoterapeuci i terapeuci bardzo poważnie traktują ten wymiar terapeutyczny, poprzez który oddziałuje na nas obraz filmowy. Aby tak się stało musimy poznać psychikę odbiorcy, jego problemy i oczekiwania, wtedy dzieło filmowe powinno odnieść pożądany skutek. Film oczywiście rozwija i pobudza wyobraźnię, inspiruje do twórczego myślenia, odpowiednio dobrany relaksuje, obniża napięcie i odpręża. W filmoterapii nie można jednak nie zadać sobie pytania. Czy film ma wywołać uczucie empatii? Czy ma zredukować napięcie, obniżyć poziom hormonów stresu? Czy zadziałać niczym pobudzająca substancja nasze receptory opioidowe[1]? Czy wręcz przeciwnie – stać się punktem zaczepnym, zmobilizować do działania, podnieść poziom adrenaliny, wywołać konsternację, frustrację, nawet agresję, ale przy tym być jednocześnie niczym katharsis w antycznej tragedii greckiej? To szereg pytań, które możemy sobie postawić. Udzielenie jednak właściwej jednoznacznej odpowiedzi nie jest tak oczywiste. Z pewnością film ma oddziaływać na nasze emocje, a rolą terapeuty jest taki dobór materiału filmowego, aby przyniósł oczekiwany efekt. Metodą zdecydowanie mniej inwazyjną, bezpieczniejszą jest redukcja napięcia, wywołanie pozytywnych odczuć i empatii. Pomaga tu utożsamienie się odbiorcy z oglądanym obrazem i bohaterem. Bardzo dobrze, gdy tematyka filmowa koreluje z problemami widza, gdy na kadrach filmu przedstawiane są zagadnienia, które go interesują i pojawiają się alternatywne rozwiązania trudnych sytuacji. Taka łagodna metoda oddziaływania sprawdza się w okolicznościach mniej problemowych, gdy odbiorca (pacjent) jest przynajmniej w części świadomy procesu terapeutycznego, gdy chce współpracować z psychologiem, psychoterapeutą lub terapeutą, gdy chce, by obejrzany obraz pomógł mu w rozwiązaniu problemów, podpowiedział właściwe wybory, wpłynął na jego osobowość, czy przynajmniej obniżył napięcie emocjonalne. Bazujemy wtedy na pozytywnym nastawieniu odbiorcy, który w sposób konstruktywny wyciąga właściwe wnioski i czerpie z dzieła filmowego optymalne rozwiązania. W tej grupie pojawiają się często pacjenci (klienci) potrzebujący pomocy w kwestiach: dotyczących stosunków społecznych, prawidłowego funkcjonowania rodziny, właściwych relacji małżeńskich, czy problemów emocjonalnych. Jest to odbiorca, który potrzebuje pomocy, wsparcia i wskazania właściwych rozwiązań, ale także odbiorca, który tej pomocy szuka – jest więc to sytuacja o tyle komfortowa, iż widz bierze czynny udział w procesie terapeutycznym. Jeżeli chodzi o dobór materiału filmowego dla tego typu widza, to powinien być to film nieagresywny, niedrapieżny (dobrze odbierany jest obraz pogodny, relaksujący), omawiający kwestie obyczajowe czy społeczne. Poprzez taką formę komunikacji widz lepiej poznaje siebie i innych, uczy się tolerancji i akceptacji. Dokonuje analizy wielu trudnych sytuacji. Niekiedy po raz pierwszy patrząc poprzez pryzmat kamery „widzi samego siebie”, przyznaje się do różnych uczuć, uczy się dokonywać prawidłowych wyborów i podejmowania właściwych decyzji. Dla takiego odbiorcy wskazałbym na przykład następujące dzieła:

 

1.      Filadelfia (Philadelphia), 1993, USA,  reż. Jonathan Demme;

2.      Kola (Kolia), 1996, Czechy, reż, Jan Svĕrák;

3.      Kto pokocha moje dzieci? (Who Will Love My Children?), 1983, USA, reż. John Erman;

4.      Lepiej być nie może (As Good as It Gets), 1997, USA, reż. Jemes L. Brookes;

5.      Miłość ma dwie twarze (The Mirror Has Two Faces), 1996, USA, reż. Barbra Streisand;

6.      Pani Doubtfire (Mrs. Doubtfire), 1993, USA, reż. Chris Columbus.

 

Wróćmy jednak do pytania – czy film ma być punktem zaczepnym i wywołać reakcje negatywne, ale jednocześnie działać oczyszczająco na psychikę odbiorcy? Jest to niekiedy właściwa metoda – prowokująca, zmuszająca widza do wyrażenia swoich opinii – metoda, dzięki której próbujemy nawiązać jakąkolwiek formę dialogu. Odbiorca „trudny”, zamknięty w sobie, zestresowany, przechodzący krytyczne okresy w życiu, niechętnie nawiązujący dialog z terapeutą. Takie zachowania są między innymi wynikiem procesów frustracyjnych nakładających się niekiedy na siebie i działających na wielu płaszczyznach, w efekcie czego prowadzą do zachowań agresywnych. Prowokując odbiorcę odpowiednio dobranym materiałem filmowym wywołujemy u niego negatywne, burzliwe emocje, wydobywamy na światło dzienne problemy, które należy omówić i wskazać odpowiednie rozwiązania. Muszę przyznać, iż praca z takim odbiorcą była dla mnie dużym wyzwaniem wymagającym przemyślanych przygotowań do prowadzenia spotkań. Moje doświadczenia na polu filmoterapii sprowadzały się do „trudnego”, młodego odbiorcy, który właściwie nie chciał sobie pomóc, bądź nie wiedział, iż pomóc może. Zajęcia z tego typu widzem nastręczały mi wiele trudności. Pierwszym podstawowym problemem był fakt braku chęci wchodzenia w jakiekolwiek relacje i uczestnictwa w późniejszej dyskusji. Aby wywołać zamierzone przeze mnie zachowania musiałem uciekać się do różnego typu prowokacji. Prowokacją był przede wszystkim materiał filmowy, ale także ubiór, słownictwo i sposób zachowania. Musiałem zrównać się ze słuchaczem, mówić jego językiem i wyglądać tak jak on. Musiałem być dla odbiorcy wiarygodny, rozumiejący jego problemy, mentalność, emocje i frustracje. Praca bardzo trudna i tak naprawdę nie wiem na ile przynosząca pożądane trwałe efekty, ponieważ nie przeprowadzałem dalszych badań czy sondaży na tym polu. Ale praca bardzo ciekawa, w efekcie której bywałem świadkiem nieprzewidywalnych reakcji odbiorcy. W momencie przełamania bariery psychologicznej widz reagował bardzo impulsywne, burzliwe biorąc udział w dyskusji, ulegając emocjom, przechodząc swoiste oczyszczenie. Niekiedy materiał filmowy dotykając bezpośrednio problemów widza był punktem zapalnym agresywnych reakcji. Nie mniej jednak praca z taka młodzieżą była dla mnie powodem wielu obserwacji, przemyśleń i wniosków, co do przyczyn takich niepożądanych zachowań. Na pewno jednym z czynników prowadzącym do nich była frustracja, często będąca następstwem złych relacji rodzinnych. Dobrym materiałem terapeutycznym prowokującym dyskusję, wskazującym właściwe wybory, ale również ukazującym ciemne strony destrukcyjnych poczynań będą na przykład takie dzieła filmowe jak:

 

1.      28 dni (28 Days), 2000, USA,  reż. Betty Thomas;

2.      Bandyta (Brute), 1997, Franca, Niemcy, Polska, Wielka Brytania, reż. Maciej Dejczer;

3.      Cześć Tereska, 2001, Polska, reż. Robert Gliński;

4.      Młodzi gniewni (Danderous Minds), 1996, USA, reż. John N. Smith na podstawie książki „Młodzi gniewni” (My Posse Don't Do Homework) Lou Anne Johnson;

5.      My, dzieci z dworca Zoo (Wir Kinder vom Bahnhof Zoo), 1981, RFN, reż. Uli Edel na podstawie powieści Kai Hermanna i Horsta Riecka.

6.      Nauczyciel z przedmieścia (To Sir, With Love), 1966, Wielka Brytania, reż. James Clavell na podstawie powieści E.R. Braithwaite;

 

Bardzo silne emocje wywołują dzieła filmowe u osób, których dotknęły traumatyczne przeżycia powodując rozwój zaburzeń nerwicowych. Niekiedy strata bliskiej osoby, choroba czy inne tragedie rodzinne wywołujące smutek i przygnębienie – tak mocno „wrastają” w psychikę, iż dokonują wewnętrznego spustoszenia prowadząc jednocześnie do stanów lękowych. Permanentny stres, wielorakie przyczyny psychologiczne, czy społeczne prowadzą do obniżenia własnej wartości i bezradności. Czynniki takie powodują, iż nasila się niechęć do ludzi i świata, a w efekcie powstają poważne stany depresyjne. Oczywiście depresji, nerwic, stanów lękowych nie da się leczyć tylko i wyłącznie za pomocą filmoterapii. Po pierwsze konieczna jest profesjonalna diagnoza specjalistów, a następnie właściwie ukierunkowana pomoc - psychoterapia i nowoczesna farmakoterapia. Oglądanie filmów nie zastąpi wyżej wymienionych metod, ale może mieć pozytywny, terapeutyczny wpływ, łagodząc zaburzenia. Praca terapeuty z tego typu odbiorcę wymaga dużego doświadczenia, „wyważenia” w doborze materiału filmowego, okazania empatii i troski osobie znajdującej się w tak trudnym stanie psychicznym. Osoby te zazwyczaj dają się bardzo ładnie poprowadzić przez proces terapeutyczny, wymagają jednak stworzenia poczucia bezpieczeństwa – potrzebują obecności terapeuty – bardzo pomaga im wspólne oglądanie i przeżywanie dzieła filmowego, a także podzielenie się emocjami, jakie wywołał film i omówienie rozwiązania. Bardzo ważne jest umiejętne przedstawienie materiału filmowego, który ma w sposób delikatny dotrzeć do świadomości widza (często bardzo wrażliwego, słabego psychicznie), wpłynąć na jego psychikę wywołać określone emocje, dokonać zmiany zachowań, redukcji lęków i stanów depresyjnych. Efekty takie można uzyskać poprzez obrazy o dowartościowującym, pozytywnym wymiarze, „podnoszącym widza na duchu”, umacniającym wiarę w siebie i podwyższającym samoocenę. Poleciłbym między innymi takie dzieła jak:

 

1.      Bezsenność w Seattle (Sleepless In Seattle), 1993,USA reż. Nora Ephron na podstawie opowiadania Jaffa Archa;

2.      Blask (Sine), 1996,  Australia, Wielka Brytania, reż. Scott Rush;

3.      Forrest Gump, 1994, USA,  reż. Robert Zemeckis na podstawie: powieści Winstona Grooma pt. Forrest Gump;

4.      Książę przypływów (The Prince of Times), 1991, USA, reż. Barbra Streisand;

5.      Między niebem a piekłem (What Dreams May Come), 1998, USA, reż. Vincent Word na podstawie powieści Richard’a Matheson’a pt.: What Dreams May Come.

 

2. Wachlarz tematyczny dzieł filmowych

 

Terapeuta przystępując do pracy powinien przeprowadzić wywiad i określić oczekiwania odbiorcy, ustalić ewentualne problemy, w rozwiązaniu których ma pomóc dzieło filmowe. Powinien także ocenić widza uwzględniając: jego nastrój, cechy charakterologiczne i temperament podparłszy się chociażby hipokratesowym podziałem. „Przeżycie estetyczne widza filmowego zależy nie tylko od bodźców, których dostarcza mu ekran, lecz również od jego własnych doświadczeń życiowych, wspomnień (…), zainteresowań” (Koblewska, 1958, s. 37). Wnikliwszej oceny dostarczy znajomość teorii osobowości Zygmunta Freuda – nie zawsze problemy, w rozwiązaniu których ma pomóc filmoterapia, istnieją w świadomości odbiorcy, niekiedy terapeuta musi wydobyć je z podświadomości, czy nawet nieświadomości (znajduje się tu materiał najtrudniejszy do wydobycia). Przydatna okazuje się wiedza w zakresie psychospołecznego podziału na fazy rozwojowe Erika Eriksona, a w przypadku filmoterapii kierowanej do dzieci niezbędna jest znajomość teorii poznawczej Jeana Piageta dotyczącej stadiów rozwojowych. Bardzo ważne jest określenie psychiki odbiorcy, a także jego możliwości odbioru – u widza można czasem spotkać się z aleksytymią, czyli niezdolnością do rozumienia i identyfikacji emocji, co właściwie uniemożliwia prawidłowy odbiór obrazu filmowego. Filmoterapeuci podpierają się w ocenie jeszcze jednym z podziałów, określając typ odbiorcy jako: sensoryczno-motoryczny, wyobrażeniowy, emocjonalny, czy intelektualny. „Przy pierwszym, bez względu na fabułę, na widza działa ruch obrazów (…), oglądanie sprowadza się do bodźców fizjologicznych (barwa, kształt, dźwięk, rytm), a widz przeżywa film epizodycznie. W przypadku typu wyobrażeniowego (często spotykanego) odbiorca utożsamia się z postacią i przywiązuje do niej, nie mniej jednak jest to odbiorca mało krytyczny. Wyższe wymagania w stosunku do odbieranego obrazu prezentuje typ emocjonalny, w przypadku którego możemy spotkać się z widzem obiektywnym i subiektywnym. Pierwszy z napiętą uwagą śledzi uważnie film, rozumie akcję, żywo reaguje, zachowując jednak dystans do aktorów. Typ subiektywny zwraca uwagę na przeżycia bohaterów, odczuwa ich uczucia, współczuje im (…) reaguje emocjonalnie zapominając, że ogląda film, a nie rzeczywistość. Przy typie intelektualnym (rzadko spotykanym) następuje wartościowanie filmu jako dzieła sztuki, analiza, ocena artystyczna i estetyczna. Widz rozumie poczucie humoru (też ukryte), aluzje, przenośnie, pointy” (Koblewska, 1958, s. 37, 38, 39). Te wszystkie informacje porządkuję i osadzają widza w ściśle określonej grupie ułatwiając dokonanie wyboru: co do formy, gatunku i tematyki zalecanego obrazu filmowego. Wachlarz tematyczny dzieł filmowych wykorzystywany jako materiał terapeutyczny jest oczywiście bardzo szeroki, nie mniej jednak terapeuta dokonując doboru gatunkowego i tematycznego filmu musi wziąć pod uwagę potrzeby i możliwości odbiorcy. W obecnej dobie, gdy kino bardzo się rozwinęło – ilość gatunków filmowych jest imponująca filmoterapia czerpie z wielu poczynając od filmów animowanych, rysunkowych często przedstawiających bajkowe, baśniowe obrazy. Bardzo odprężająco, relaksująco oddziałują komedie, sitcomy, filmy muzyczne i romantyczne, są swoistym antidotum na napięcia, nerwice, lęki, stresy i depresje. W sytuacjach, gdy chcemy zmobilizować odbiorcę do pewnych przemyśleń, gdy film ma być „receptą” w rozwiązaniu trudnych problemów, skłonić do refleksji, dobrym materiałem terapeutycznym będzie film o tematyce społecznej, obyczajowej, niekiedy melodramat, czy nawet dramat – nie mniej jednak, po ten gatunek sięgamy rzadziej w sytuacjach, gdy chcemy zmusić widza do konfrontacji z własnymi ukrytymi problemami, wyzwolić u niego stłumione uczucia, doprowadzić do stanu, w którym dokona katharsis w obrębie swej psychiki. Filmoterapia wykorzystuje także filmy instruktażowe, dokumentalne, reportaże, nowele, czy impresje, wszystko zależy do potrzeb i możliwości odbiorcy. Przykładów wykorzystywania materiału filmowego w terapii jest wiele, w Stanach Zjednoczonych w psychoterapii, a nawet szpitalnym lecznictwie zamkniętym terapeutyczną moc komedii i sitcomów stosuje się, jako element terapii śmiechem. Jak zaobserwowano wpływa to pozytywnie na poprawę samopoczucia pacjentów, a także na biochemiczne procesy zachodzące w organizmach chorych, nawet na nowotwory. Nie można oczywiście przeceniać w tym momencie roli filmoterapii, ale traktować ja jako wspomagającą, wprowadzającą pacjenta w pozytywny nastrój i wyzwalając dobre samopoczucie. Odpowiednio dobrane dzieła filmowe wykorzystywane są także w terapiach uzależnień. Wspomagające programy wprowadzane są w terapii alkoholików. Jak twierdzą lekarze prowadzący, pacjenci szybciej wychodzą z uzależnienia. Poprzez odpowiedni dobór gatunków i tematyki, filmy mają uwrażliwić, wzbudzić empatię, wpłynąć stymulująco na rozwój teorii umysłu, ale działać również na samopoczucie, poprzez terapię śmiechem. Pacjenci, po postawieniu diagnozy i ustaleniu stopnia uzależnienia od alkoholu, podzieleni są na grupy, w pierwszej kolejności oglądają filmy rysunkowe, komedie, a następnie filmy o poważniejszej tematyce. Filmoterapia wykorzystywana jest także w resocjalizacji, w zakładach wychowawczych, czy penitencjarnych – proces terapeutyczny przebiega analogicznie, tak jak w terapii dla alkoholików - tak zwane brutalne kino akcji, gdzie dominuje przemoc, nie wchodzi do kanonu terapeutycznego. W prowadzonych przeze mnie zajęciach z młodzieżą uzależnioną od narkotyków i zagrożoną narkomanią posługiwałem się również obrazem filmowym. Faktem oczywistym jest to, iż filmoterapia jak i przeprowadzane pogadanki nie są w stanie radykalnie ograniczyć tego zjawiska, ale przynajmniej je sygnalizują i działają prewencyjnie. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, iż problem narkomanii przybierać będzie na sile. „Dynamiczny rozwój gospodarczy, wir wydarzeń politycznych, społecznych, kulturalnych, to tło życia obecnego człowieka. Nierealne wzorce, kult pieniądza, intensywny styl życia, do tego wysoko postawiona poprzeczka - to wszystko sprawia, iż jednostka nie potrafi sprostać własnym wymaganiom, oczekiwaniom innym, dogonić własnych ambicji, zrealizować zamierzenia. To dramat współczesnego człowieka” (Wawrzyn, 1996, s. 15). „Dla wielu z tych odbiorców największą tragedią był brak motywacji do życia – brak już nie tylko aspiracji ku osiągnięciu czegoś, co przynosi satysfakcję, co wyznacza drogę do osobistego sukcesu w takiej czy innej płaszczyźnie, ale nawet zwykłej biologicznej chęci istnienia (Jarzębowski, 1985, s. 3)”. W procesie terapeutycznym wykorzystywałem film szkoleniowy, informujący o zagrożeniu, film edukacyjny często bardzo drastycznie obrazujący skutki narkomanii, ale również film fabularny, jednak w przeciwieństwie do przytoczonych powyżej metod używałem w pierwszej fazie terapii filmów „zaczepnych” wywołujących wzburzenie, a nawet negatywne emocje, była to metoda prowokująca widza do uczestnictwa w zajęciach. W późniejszym stadium terapii oczywiście wykorzystywane były filmy relaksacyjne i wzbudzające empatie (filmoterapia w takiej formie stosowana jest jako element cyklu terapeutycznego w ośrodkach odwykowych). Również ciekawym doświadczeniem było dla mnie prowadzenie zajęć z dziećmi z rodzin patologicznych, o niskim statusie społecznym i ekonomicznym. Były to dzieci, które w swych domach spotykały się na co dzień z agresją, przemocą i brutalnym traktowaniem przez rodziców, którzy zaniedbywali swe obowiązki rodzicielskie, opiekuńcze i wychowawcze. Zaczynając pracę zdawałem sobie sprawę z tego, iż nie będą to „grzeczne dzieci”, ale celem moim i moich współpracowników, było to, aby pomóc dzieciom w nawiązaniu właściwych relacji społecznych, wpłynąć jeszcze na proces wychowania i ukształtować na ile się da ich osobowość. Niestety dzieci z takich środowisk przynosiły ze sobą bagaż bardzo negatywnych doświadczeń, często ubogie słownictwo poprzerastane wulgaryzmami, nie mniej jednak zaczęły bardzo szybko „wyhamowywać” ze swoimi negatywnymi zachowaniami, a wulgaryzmy stawały się powodem do zażenowania. W pracy z nimi filmoterapia była wspomagającym czynnikiem wychowawczym. W doborze gatunków dominowały: filmy animowane, rysunkowe, bajki, baśnie i legendy – bez scen przemocy oraz komedie dla dzieci i tzw. filmy familijne. Po obejrzeniu filmu była omawiana jego treść ze zwróceniem uwagę na wzorce osobowościowe. Często dokonywała się dalsza projekcja – dzieci wykonując prace plastyczne przenosiły tu obrazy filmowe uwzględniając również postać głównego bohatera (pozytywnego), z którym często się utożsamiały. Jak już wcześniej wspomniałem, w filmoterapii można wykorzystywać wiele gatunków – również filmy o tematyce religijnej skierowane do konkretnego odbiorcy danego wyznania. Jest to gatunek działający bardzo dogłębnie na tak ważna sferę człowieka, jaką jest jego sacrum. Terapeuta kierunkuje widza poprzez normy religijne, wskazuje na wzorce boskie i osobowościowe występujące w religii wyznawanej przez odbiorcę (np. w Piśmie Świętym, Torze, Koranie, Wedach czy innych świętych pismach danej religii). Filmy o takiej tematyce wyciszają, uduchowiają i zmuszają widza do bardzo głębokich przemyśleń, dodają wiary w siebie, drugiego człowieka i w sens istnienia. Pomagają niekiedy w depresjach i stanach załamania nerwowego. Filmoterapia nie jest oczywiście panaceum na wszystkie zaburzenia, nie mniej jednak nie jest w pełni doceniana i wykorzystywana jako metoda zapobiegająca, wspomagająca i łagodząca skutki wielu chorób.

 

3. Działanie obrazem, słowem, muzyką

 

W trakcie oglądania filmu intensywnie pobudzone są sensory wzroku i słuchu, na widza silnie działa obraz, dialog i muzyka, uruchomione są procesy myślowe, co wyzwala duże emocje i reakcję organizmu oddziałując także na sferę osobowości oraz, na stan aktywności systemu nerwowego. Nie mniej jednak, każdy widz inaczej pod względem sensorycznym, psychologicznym i duchowym odbiera obraz filmowy, różna jest też wrażliwość poszczególnych zmysłów, a wiec różna skala doznań. Film w bardzo szerokim stopniu działa na odbiorcę obrazem, ale bodźce słuchowe, takie jak muzyka i dialogi wywierają również duże znaczenie. Obraz trafia do wyobraźni widza. Niesamowitych doznań w obrębie percepcji wzrokowej dostarczają filmy trójwymiarowe – obrazy przesyłane do mózgu dzięki zastosowaniu techniki filmowania dwoma kamerami odbierane są w taki sposób, iż dają wrażenie perspektywy trójwymiarowej. Film oddziałuje również na doznania estetyczne odbiorcy, operując kolorem i natężeniem światła niczym malarska impresja, przenosi widza do subtelnego świata sztuki. Wspaniałym przykładem będzie tu obraz w reżyserii Vincenta Worda „Między niebem a piekłem” – film, który zdobył Oskara za niesamowite efekty specjalne. W pięknej scenografii osadzony jest także „ Sen nocy letniej” Michaela Hoffmana a „Pożegnanie z Afryką” Sydney’a Pollack’a roztacza przed widzem malownicze krajobrazy czarnego lądu. Obraz jest także domeną filmów przyrodniczych, dzięki, którym odbiorca może odbywać fascynujące podróże do najdalszych zakątków ziemi. Dialogi są bardzo istotną kwestią w filmie, wzbogacone niewerbalnymi forami wyrazu przekazują odbiorcy ogromny ładunek emocjonalny. Modulacja głosu, barwa, intonacja składają się na melodykę głosu tak istotną w prawidłowym odbiorze przekazu słownego. Mimika i gestykulacja wzmacniają ten przekaz, dopełniając całości. Te pozawerbalne środki wyrazu są siłą zdolną wywołać wiele skojarzeń. Są podpowiedzią do własnych interpretacji i subiektywnych odczuć w odbiorze dzieła filmowego. Mowa ciała, która stanowi filar pantomimy wymaga od widza większego wysiłku, efektywnego użycia wyobraźni i intelektu, ale jest bardzo plastycznym środkiem wyrazu, wyzwalając się ze sztywnego gorsetu konwencji przełamuje bariery sensoryczne, językowe i kulturowe.         Muzyka to kolejny atut dzieła filmowego. Podkreśla dramatyzm lub subtelność rozgrywających się scen, jest efektownym dopełnieniem obrazu. Wzmacnia doznania towarzyszące odbiorowi filmu, działając jednocześnie na sferę psychologiczną i psychosomatyczną widza. Wyzwala całą paletę doznań emocjonalnych, Victor Hugo napisał, iż „muzyka wyraża to, co nie może być wypowiedziane i co nie może być stłumione”. Rytm, harmonia, tempo czy tonacja to szereg elementów tak wymownie oddziaływujących na nasze zmysły. Niekiedy funkcjonuje niezależnie od filmu, swoim odrębnym życiem, jest to w ogromnej mierze zasługą jej twórców. Nie mogę nie wspomnieć tu o tak wspaniałym kompozytorze muzyki filmowej jak Ennio Morricone. Muzyka z filmu „Misja” w reżyserii Roland’a Jaff’a, czy „Dawno temu w Ameryce” (reż. Sergio Leone) jest przejmująca, urzeka subtelnością, przenika do głębi liryzmem i wyzwala najpiękniejsze uczucia. Nie można się jej nie poddać i nie ulec jej czarowi. Muzyka rozwija naszą wyobraźnie, wyzwala empatię i rozwija emocjonalnie. Niekiedy w trakcie jej słuchania nasze zmysły uruchamiają projekcje obrazów lub barw.  Filmy muzyczne bardzo integralnie łączą obraz i muzykę tworząc nierozerwalna całość: „Amerykanin w Paryżu” z muzyką G. Gershwin’a, słynne „Parasolki z Cherbourga” w pięknym opracowaniu muzycznym Michel’a Legrand’a, czy „Skrzypek na dachu”, to dziś klasyka musicalu. Godne polecenia filmy, w których muzyka „gra pierwsze skrzypce” są:

 

  1. Amadeusz (Amadeus), 1984, USA, reż. Milos Forman na podstawie sztuki Petera Shaffera, muzyka: Jan Sebastian Bach, Antonio Salieri, John Strauss;
  2. Amerykanin w Paryżu (Ein Amerikaner in Paris), 1951, USA, reż. Vcente Minnelli muzyka: George Gershwin i Saul Chaplin;
  3. Błękitna rapsodia (Rhapsody in blue), 1946, USA,  reż. Irving Rapper, muzyka: George Gershwin;
  4.  Chopin – Pragnienie miłości, 2002, Polska, reż. Jerzy Antczak, muzyka: Fryderyk Chopin obsada;
  5. Farinelli, ostatni kastrat (Farinelli il castrato), 1994, Belgia, Francja, Włochy, reż. Gérard Corbiau, muzyka: Riccardo Broschi, Johann Adolf Hasse, Georg Friedrich Händel;
  6. Parasolki z Cherbourga (Les Paropluies de Cherbourg), 1964, Francja, Niemcy, reż. Jacques Demy, muzyka: Michel Legrand;
  7. Pianista (The Pianist), 2002, Francja, Holandia, Niemcy, Polska, Wielka Brytania, reż. Roman Polański na podstawie powieści Władysława Szpilmana, muzyka: Wojciech Kilar, Fryderyk Chopin;
  8. Skrzypek na dachu (Fiddler on the Roof), 1971, USA, reż. Norman Jewison na podstawie: sztuki „Tevye der Milkhiker” i książki Sholoma Aleichema ,,Tevye's Daughters”; muzyka Jerry Bock, John Williams.
  9. Wszystkie poranki świata (Tous les matins du monde), 1991, Francja, reż. Alain Corneau, muzyka: muzyka barokowa w opracowaniu Jordi Savall’a;

 

4.  Dzieło filmowe jako materiał terapeutyczny wykorzystywany w pedagogice specjalnej

 

Materiał filmowy wykorzystywany jest także w procesie rehabilitacji, rewalidacji, czy resocjalizacji, którym zajmuje się pedagogika specjalna. Należy jednak dokonać tu wnikliwej oceny, odnośnie możliwości i zakresu odbioru danego obrazu filmowego przez widza. Aby uzyskać pożądany efekt, ocenie musi podlegać również tematyka filmu. Zadaniem terapeuty jest także precyzyjne określenie celu, który zamierza on osiągnąć. Odpowiedni materiał filmowy ma wpływ na rozwój dziecka jego psychikę, osobowość, a także uczy empatii. W swym terapeutycznym wymiarze film dostarcza wzorców, które mogą posłużyć w dorosłym życiu i sugeruje sposoby rozwiązywania problemów. Materiał filmowy może być kierowany nie tylko bezpośrednio do dziecka, lecz także do rodzica, czy opiekuna, którego dotyczy problematyka niepełnosprawności, nieprzystosowania społecznego, czy nawet patologii własnego dziecka. Działania terapeutyczne w tym zakresie bywają niekiedy bardzo bolesne, „przerobienie trudnych tematów” nie przychodzi łatwo, lecz często film staje się balsamicznym lekarstwem w procesie terapii. Zazwyczaj wywołuje duże wzruszenie u odbiorcy i działa budująco na psychikę stając się podporą w chwilach zwątpienia. Filmy poruszające trudne pedagogiczne problemy to miedzy innymi:

 

1.      Człowiek słoń (The Elephant Man), 1980, USA, Wielka Brytania, reż. David Lynch na podstawie powieści Ashleya Montażu i Sir Frederica Travesa;

2.      Forrest Gump, 1994, USA, reż. Robert Zemeckis na podstawie: powieści Winstona Grooma pt. ,,Forrest Gump”;

3.      Jak motyl, 2004, Polska, reż. Ewa Pięta;

4.      Lot nad kukułczym gniazdem (On Flew Over the Cuckoo’s Nest), 1975, USA, reż. Milos Forman;

5.      Maska (Mask), 1985, USA, reż. Peter Bogdanowich;

6.      Olej Lorenza (Lorenzo's Oil), 1992, USA, reż. George Miller;

7.      Ósmy dzień (Le Huitiè Jour), 1996, Belgia, Francja, Wielka Brytania,  reż. Jaco Van Dormael;

8.      Paradox Lake, 2002, USA, Polska,  reż. Przemysław Reut;

9.      Rain Man, 1988, USA, reż. Barry Levinson;

10.  Usłyszeć ciszę (Hear the Silenie), 2003, Wielka Brytania, reż. Tim Tywell.

 

W terapii uzależnień niekiedy trzeba wywołać skrywane, tłumione uczucia i dobitnie przedstawić problem w rozwiązaniu, którego działanie terapeutyczne ma pomóc (np. alkoholizm, narkomania). Poleciłbym filmy zmuszające widza do przemyśleń, ukazujące negatywne, destrukcyjne skutki uzależnień:

 

1.      28 dni (28 Days), 2000, USA, reż. Betty Thomas;

2.      Bandyta (Brute), 1997, Francja, Niemcy, Polska, Wielka Brytania, reż. Maciej Dejczer;

3.      Cześć Tereska, 2001, Polska, reż. Robert Gliński;

4.      Dzień świra, 2002, Polska, reż. Marek Koterski;

5.      Kochankowie mojej mamy, 1985, Polska, reż. Radosław Piwowarski;

6.      My dzieci z dworca Zoo (Wir Kinder vom Bahnhof Zoo), 1981, RFN, reż. Uli Edel na podstawie powieści Kai Hermanna i Horsta Riecka;

7.      Wszyscy jesteśmy Chrystusami, 2006, Polska, reż. Marek Koterski

 

                                                                                        Krzysztof  Wawrzyn

 

Bibliografia:

 

1.      Jarzębowski T., (1985), Broń bezbronnych, MAGAZYN MONAR 85, Warszawa, Agencja Omnipress.

2.      Koblewska-Wróblowa J., (1958), Typy przeżyć filmowych, KWARTALNIK FILMOWY, Nr 1 (29), Warszawa, Państwowy Instytut Sztuki.

  1. Wawrzyn K, (1995), Samounicestwienie w kolorach tęczy, ECHO GŁOWNA Nr 1/1996, Głowno, Fundacja na Rzecz Rozwoju Społeczno-Gospodarczego i Kulturalnego Rejonu Głowna.

 



[1]Zwiększają wydzielanie takich hormonów jak: endorfina, enkefalina i dynorfina, tak zwanych hormonów szczęścia – „wewnętrznych narkotyków”.