"Mikołajki na Ścience Wspinaczkowej z Dziecięcym Graffiti" II Edycja Imprezy Integracyjnej dla osób niepełnosprawnych

8.12.2013 - godz 9.30-12.00 - Centrum Wspinaczkowe "Spider" w Bydgoszczy ul. Świecka 8
Impreza zamknięta - Brak Wolnych Miejsc




Szanowni Państwo,
Z radością zapraszam  do udziału w Integracyjnej Imprezie pn. „Mikołajki na Ściance 
Wspinaczkowej z Dziecięcym Graffiti” w dniu 8.12.2013r. która odbędzie się w  
Centrum Wspinaczkowym „Spider” ul. Świecka 8 w Bydgoszczy.
Poniżej link do mapki dojazdu:
http://cwspider.com/?page_id=12 
Honorowy Patronat nad imprezą  objęli;
-Prezydent Bydgoszczy Pan Rafał Bruski,
-Przewodnicząca Sejmiku Województwa Kujawsko – Pomorskiego Pani Dorota Jakuta,

Impreza cieszy się dużym zainteresowaniem i dla tego ze względów bezpieczeństwa i 
specyfikę imprezy – zabezpieczenie poprzez wykwalifikowaną kadrę, oraz ograniczenia 
lokalowe związane z możliwością przyjęcia określonej ilości osób, musieliśmy jako 
organizatorzy ograniczyć liczbę uczestników poprzez zapisy. 
Impreza jest przygotowana dla osób niepełnosprawnych z opiekunami i ich rodzinami z
 wszystkimi rodzajami dysfunkcji.
Wstęp nieodpłatny.
Na chwilę obecną ze względu na duże zainteresowanie imprezą nie ma wolnych miejsc 
- lista uczestników jest zamknięta!
 
Organizatorem Integracyjnej Imprezy pn. „Mikołajki na Ściance Wspinaczkowej z 
Dziecięcym Graffiti”, jest Stowarzyszenie Klub Sportowy „BUSHI-DO” wraz z 
Inicjatywą Dziecięce Graffiti.

Wszystkich uczestników imprezy (dzieci i opiekunów) obowiązuje zmienne obuwie sportowe.

Dla wygody dzieci proszę o ubranie ich w strój sportowy–dres (z długim rękawem), zachęcam również do przyniesienia polarów.

...................................................................................................................................... 

Osiągać szczyty swoich marzeń

Pomysł zaangażowania osób niepełnosprawnych w aktywność sportową, tym bardziej z założenia dość ekstremalną jak wspinaczka budzi niekiedy spore kontrowersje. Oprócz entuzjastów i pasjonatów, którzy z niezłomnym hartem ducha zakładają fundacje, planują wyprawy, albo po prostu  wspólne przyjacielskie wypady nie brak też przeciwników. Bo  po co osobę która i tak niczego nie zobaczy ciągać po wertepach. Po co osobę która potyka się o najniższy krawężnik stawiać w obliczu stopni ponad siły. Po co pokazywać człowiekowi widoki jeśli ten nawet nie policzy drzew przed sobą, albo nie  opowie z erudycją co wywarło na nim wrażenie. Czy nie lepiej nakarmić, ubrać, wyręczyć, ułatwić zamknąć pod bezpiecznym kloszem przewidywalności i uspokoić społeczne sumienie? Czy nie rozsądniej zająć się tylko klasycznym usprawnianiem czyli dopasowywaniem człowieka do norm i likwidowaniem barier- czyli dopasowywaniem norm do człowieka.

Myślę, że to pytanie tylko pozornie jest pytaniem o samą wspinaczkę. Tak naprawdę to pytanie o traktowanie osoby w ogóle. Pytanie do przyjaciół i wrogów, do osób bliskich i dalekich, do osób zajmujących się życiowo czy zawodowo byciem wśród niepełnosprawnych, jak i tych, które nie mają z nimi nic wspólnego. Pytanie do całego społeczeństwa, wreszcie do samych niepełnosprawnych o to kim jesteśmy jak siebie postrzegamy.  Bo rzeczywiście dopóki osoba niepełnosprawna będzie osobą niepełnosprawną i tylko tyle, to próba odkrywania pasji i zachwytów spełznie na niczym. Dopóki będziemy widzieć człowieka przez pryzmat jego braków,  jako mniej sprawne oko, rękę, głowę, nogę to wszelkie działania na rzecz mniej sprawnych są tylko godną pożałowania litością, na którą nie warto marnować czasu i sił. Jeśli zaś potraktujemy osobę niepełnosprawną- jako niepełnosprawną i aż tyle… Jako tą, która z racji swoich deficytów jest jakoś szczególnie bohaterska, waleczna, godna podziwu, predysponowana do walki….to zniknie radość. Zamiast tego pojawią się wytężone próby dorównywania, pokonywania, przekonywania, kompensacji, zakrywania. „ To nic że ten człowiek jest niepełnosprawny, ale za to…!” I tak o to niepostrzeżenie „ ale za to” staje się ważniejsze od samego człowieka.

Jeśli zachować się natomiast dosłownie i potraktować przymiotnik niepełnosprawna, jako jeden z wielu określników osoby, wtedy wiemy że bycie osób razem ma sens. Bycie różnych osób razem: otwartych , zamkniętych, wysokich i niskich, lubiących śpiewać do mikrofonu albo przy gotowaniu. Bycie razem osób wysportowanych i mniej wysportowanych, sprawnych i mniej sprawnych ma sens. Po to by te różne osoby mogły nawzajem siebie odkrywać, siebie obdarowywać, sobie wzajemnie pomagać.

Jeśli tak po prostu wszyscy nawzajem pozwolimy sobie być ludźmi na świecie,  od człowieka i od świata zaczniemy szukać, tego co wspólne to okazuje się, że z uprawiania wspinaczki może wyniknąć mnóstwo pasji, dobra i radości. Takich do których w równym stopniu mają prawo wszyscy. Bo każde dziecko, młody człowiek i dorosły ma prawo do swoich sukcesów i porażek, do morderczego zmęczenia i błogiego odpoczynku, do zdumień i do rozczarowań, do zbitych kolan, siniaków, skaleczeń, i do wszystkiego czego uczymy się zbierając resztki sił by zwyciężyć. Nie ma to związku z poziomem sprawności, wiekiem czy jasnością umysłu. Są to prawa nas wszystkich jako ludzi.

            Z drugiej strony wiadomo, że nikt nie jest w stanie doświadczyć w życiu dokładnie wszystkiego. Z powodu rozmaitych okoliczności i uwarunkowań o poznanie jednych rzeczy jest łatwiej innych trudniej, a jeszcze inne wydają się zupełnie poza naszym zasięgiem. Ograniczenia choćby zdrowotne powodują, że czasem potrzeba więcej osobistego wysiłku i zatroskania życzliwych osób by cieszyć się pełnią doświadczania świata. Wspinaczka jest tutaj doskonałym sprzymierzeńcem. Pozwala rozwijać relacje społeczne, nabierać pewności siebie i budować wzajemne zaufanie między osobami. Lina łącząca partnerów w sposób naturalny uczy powierzania się drugiej osobie i odpowiedzialności. Człowiek, który się wspina stopniowo poznaje możliwości i ograniczenia swojego ciała. Poprawia się jego kondycja fizyczna. Aktywność na wysokości staje się doskonałym przyczynkiem do pokonania bariery psychologicznej lęku, wstydu czy nieśmiałości. Podejmowane wyznania pozwalają przeżywać rozmaite emocje: cieszyć się z sukcesów i respektować porażki. Rozwijają się marzenia, plany, tęsknoty, pasje… Oczywiście nie musi to dotyczyć każdej osoby w ogóle, ani każdej osoby niepełnosprawnej. Tym nie mniej wspinaczka jest okazją do przeżycia niezwykłego doświadczenia. Spojrzenia na siebie i świat z innej perspektywy.

Dla mnie wspinaczka od samego początku była niezwykłą przestrzenią dotykania wolności. Jako wchodzącej w dorosłość osobie niepełnosprawnej dała mi możliwość mierzenia się z samą sobą, szukania siebie. W znacznej mierze to skały uczyły mnie cierpliwości, odporności, nie zniechęcania się porażkami. To milczący szczyt stawał się ciągłą zachętą by mierzyć wysoko i wierzyć, że może się uda. Tuląc zmęczone ciało do chłodnej grani nieraz łykałam słone łzy buntu, by innym razem na szczycie oddychać pełnią radości.

Wspinanie, pozwala doświadczyć pewnego rodzaju dojrzałości, który zdaje się być szczególnie cenny w doświadczeniu osoby niepełnosprawnej. Ze świata troskliwości, udogodnień wsparcia i przewidywania, można się bowiem przenieść w to co nowe, ekscytujące nieprzewidywalne. Można doświadczyć buntu, zagniewania, braku zgody, by wreszcie przeżywać tam swoją własną odnalezioną radość. Można się poobijać, posiniaczyć i pokaleczyć by odczuć satysfakcję z włożonego wysiłku. Popatrzeć na swoje ograniczenia przez okulary niezwykłych pragnień i oderwać się na chwilę od ziemi. Popatrzeć na piękno świata, żeby się nim zachwycić. Wszystko to razem oprócz wartościowych przeżyć staje się rezerwuarem siły. Wspinanie mimo iż wyczerpujące fizycznie obdarowuje człowieka. Wyposaża go w energię na zwykłą codzienność. Nowy sposób patrzenia, bardziej optymistyczny przydaje się zawsze kiedy kolejny krawężnik okazuje się zbyt wysoki a czekające zadania zbyt trudne.

Kiedy uprawiamy wspinaczkę rekreacyjnie, familijnie, nie niesie ona z sobą poważnych zagrożeń. Staje się natomiast świetną okazją do wspólnej zabawy.

 

 

 

Organizatorem „Mikołajek na ściance wspinaczkowej z Dziecięcym Graffiti” jest Inicjatywa Dziecięce Graffiti i Stowarzyszenie Klub Sportowy „Bushi-Do”.

Jej honorowym patronem został Prezydent Miasta Bydgoszczy Pan Rafał Burski i Przewodnicząca Sejmiku Województwa Kujawsko – Pomorskiego Pani Dorota Jakuta.

 

Impreza jest przygotowana dla osób niepełnosprawnych z opiekunami i ich rodzinami z wszystkimi rodzajami dysfunkcji.

Ewa Ziętara